Na kolczyk w nosie zdecydowałam się 13.02.2016.
Już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad przekłuciem, bardzo podobają mi się kolczyki w tym miejscu.
Moja pasja zaczęła się w gimnazjum zrobiłam sobie kolejny kolczyk i tak się zaczęło. Ogólna liczba przekłuć wynosi jak na razie 9 i w planach są już kolejne 🙂
(Sześć kolczyków na lewym uchu i dwa na prawym, no i oczywiście ukochane septum)
Czy warto iść do profesjonalnego studia? Dlaczego?
Oczywiście, że tak!
Ja wybrałam profesjonalne studio w Poznaniu, które mogę polecić w 100%.
Nos, a raczej przegroda nosowa jest miejscem, który nie jest dla nas dobrze widocznym, więc można zrobić sobie po prostu krzywdę. Przekłucie powinien wykonać profesjonalista, który wie w jakiej odległości, a także w jakim miejscu to zrobić.. Ważną sprawą jest również sterylność!! nie wyobrażam sobie zrobić kolczyka w domu..
W studiu zostałam poinformowana o sprzęcie, sterylności, przebiegu całego zabiegu, a także o pielęgnacji i procesie gojenia. Kolczyk został dobrany do twarzy, wielkości nosa, przegrody.
Duża zaleta studia to przemiła atmosfera, mimo tego, że obawiałam się bólu, zostałam uświadomiona o zabiegu co pozwoliło mi się rozluźnić.
Podsumowując, nie ma co żałować pieniędzy na profesjonalne studio, bo chyba każdy z nas woli mieć zrobione coś dobrze ze świadomością, iż zrobiła to odpowiednia osoba.
Skąd biorą się obawy, aby wykonać septum?
Ja osobiście oglądałam różne filmiki, czytałam wiele opinii co było ogromnym błędem. Niestety większość osób wykonywała to sama w domu lub robiła to koleżanka/kolega. Więc nie ma co się dziwić…
Ukazany ból raczej odpycha i nie mamy ochoty przeżywać tego samego.
Kolejną przyczyną może być opinia innych..
Czego akurat nie dawno doświadczyłam po wymianie kolczyka na podkówkę, która jest dość widoczna. Pani w sklepie patrzyła się na mnie, jakbym była co najmniej UFO :D. Podrapała się po nosie i pokiwała głową.. No cóż, akurat się tym nie przejęłam, ponieważ rozumiem, że nie każdemu się to podoba.
Szkoła jest też jednym z miejsc, gdzie możemy się w jakiś sposób obawiać tego co powiedzą nauczyciele, ja osobiście na te kilka godzin po prostu chowam kolczyk, co może nie jest dla mnie komfortowym uczuciem, ale cóż..
Myślę, że nie warto przejmować się opiną innych!!
Dużo ludzi również dziwi się jak wycieram nos..
Wydaje się to śmieszne, lecz ja też zastanawiałam się czy będzie sprawiało to dyskomfort? -a więc ja nie czuje różnicy przed i po, jest tak samo tylko trzeba się przyzwyczaić.
Czy boli?
Nie ma co się bać, trzeba spróbować!
Gdybym miała ocenić swoją reakcję w skali od 1-10, jest to zaledwie 2.
Jest to chwilka, ułamek sekundy i igła jest już w naszym nosie, symboliczna łezka musi być, ale jest to naturalny odruch. No może samo przekręcenie kulek jest najbardziej niekomfortową chwilą, lecz da się przeżyć! 😀
Samo gojenie nie jest mocno bolesne, chyba że dotykamy kolczyk, czego nie wolno robić! (sprawia to trochę bólu, ale tylko na początku).
*Kształt kolczyka stanowi również ważny element w procesie gojenia! U mnie był to “banan”, ponieważ jest on najlepszą opcją, nie przesuwa się aż tak jak podkówka, którą noszę teraz.