Uroda i pielęgnacja

KOBO

Dzisiejszy post dotyczyć będzie moich ulubieńców firmowych, czyli jak można się domyślić jest mowa o firmie KOBO. Moja kolekcja coraz bardziej się powiększa! Dziś chciałam zająć się typowo cieniami do powiek!
W swojej kosmetyczce posiadam dwie paletki, (w jednej po 5 cieni). Pierwsza zawiera matowe cienie, druga świecące!
Znaleźć również mogę siedem pojedynczych cieni, 4 połyskujące i 3 maty, oraz dwa pigmenty złoty i srebrny!
Warto wspomnieć iż firmę tą cechuje bardzo dobra pigmentacja, a nawet świetna wystarczy lekkie muśnięcie, a powieka jest już pokryta pigmentem!
Jako pierwsze pod lupę pójdą matowe kolorki!
-biały 102 Almond
-granatowy 121 Deep sapphire
-ciemny fiolet 114 Aubergine
Więc.. biały jest to bardzo dobrze napigmentowany cień, który potrafi pozostawić kolor i bardzo ładnie pokryć powiekę. W tym wypadku również cień nie osypuje się i nie pozostawia plam, bardzo dobrze blenduje się na nim kolejne kolory!
Granacik, który jest trochę suchym cieniem, osobiście dla mnie nie jest to w żadnym wypadku minus, zachowuje się on bardzo dobrze w styczności z pędzlem, dobrze przenosi pigment z pędzla na powiekę, więc kolejny cień na TAK!
Ciemny fiolecik, przyjemny w użyciu o dobrej pigmentacji, również lekko suchy, przyjemny podczas pracy!
W każdym cieniu znajdują się bardzo malutkie, mieniące się drobinki, aczkolwiek nie są one widoczne podczas aplikacji..

Przechodzimy do blasku!
-róż 204 Party pink
-błękit 211 Lavender blush
-złoto 207 Gold
-miedź 206 Copper
Zacznę od aplikacji, którą wykonuję palcem, ponieważ wtedy pigment jest najmocniejszy i wygląda on najlepiej. Cienie są bardzo przyjemne w dotyku jakby lekko kremowe, intensywność ich można budować. Moim ulubionym kolorem stał się piękny błękit, który przepięknie oddaje się na powiece.. Jest po prostu cudny!
Myślę, że mogę je podsumować razem, ponieważ każdy z nich jest świetny. Dobrze się nimi pracuje i bardzo ładnie oddają się na powiece, nie osypują się!

Paletka matowych cieni, zawiera kolory w odcieniach brązu, od jasnego kremowego odcienia po mocno napigmentowany czarny!
Jest to moja ulubiona paletka, którą używam dość często, mimo tego nie widać zużycia! Cienie trochę się osypują ale jest to raczej tylko przy dwóch ostatnich najciemniejszych kolorach. Sama praca z nimi to czysta przyjemność!!! Również jak w przypadku, pojedynczych produktów, paletka także wypada trochę sucha. Osobiście mi to nie przeszkadza. 🙂
Paletki kosztują w granicach 20-30 zł, więc myślę, że jest to baardzo tanio jak na tak dobry produkt!
W drugiej paletce również posiadamy jasne jak i ciemne satynowe, lśniące kolory. Chyba nikt się nie zdziwi jak powiem, że pigment jest dobry. Nie osypują się, są przyjemne w aplikacji, robię to również palcem. Wszystkie cztery cienie są bardzo miękkie w odczuciu, tylko środkowe kółeczko występuje w suchej konsystencji.
Bardzo uniwersalne palety, dzięki którym możemy stworzyć dzienne jak i wieczorowe makijaże!

I już na koniec jako wisienka na torcie dwa cudownie mieniące się pigmenty!
Złoty (Gold dust 507), używam razem z cieniem (207 Gold) również w tej samej tonacji, bardzo lubię te połączenie, iż kolor jest świetnie podbity i daje przepiękny efekt.
Srebro (Frosty white 503), aplikację wykonuję palcem, dobrze przyczepia się do powieki, dając subtelnie rozświetlony efekt. Jak będzie można zauważyć na późniejszych zdjęciach, kolor ten mieni się pod światło nawet w lekki zieleń, niebieski, czy też róż! Świetny.
Pigmenty dobrze przyczepiają się na powiekę, są dość trwałe i przyjemne w użyciu!

SWATCHE CIENI, ORAZ PRZYKŁADOWE MAKIJAŻE Z ICH UŻYCIEM:

Jeden komentarz

Dodaj komentarz